Wpis Nr. 101 – O Plagiatach Agitacjach I Fejkach


 

Na sam początek zapoznajmy się z wikipedyczną definicją terminy Aparatczyk.

Aparatczyk (ros. аппара́тчик) – etatowy, zawodowy funkcjonariusz Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego i/lub aparatu rządowego Związku Radzieckiego (ros. аппарат, aparat), ktokolwiek, kto sprawował jakąkolwiek funkcję biurokratyczną lub polityczną, z wyjątkiem wyższych szczebli zarządzania zwanych nomenklaturąJames H. Billington zdefiniował to słowo jako człowieka niesnującego wielkich planów, lecz wykonującego mrówczą pracę[1]. Termin ten jest często uważany za pejoratywny, mający negatywne konotacje w odniesieniu do jakości, kompetencji i postawy tak opisywanej osoby[2].

Członkowie aparatu (aparatczycy) byli często przenoszeni między różnymi obszarami działalności, zazwyczaj z niewielkim lub żadnym faktycznym przeszkoleniem w zakresie nowych, potrzebnych kompetencji. Tak więc termin aparatczyk był zazwyczaj najlepszym możliwym opisem zawodu danej osoby[3].

Nie wszyscy aparatczycy piastowali swoje stanowiska dożywotnio. Wielu z nich wstąpiło na te stanowiska dopiero w średnim wieku[4]. Obecnie termin „aparatczyk” jest używany również w innych kontekstach niż Związek Radziecki czy kraje komunistyczne. Według Collins English Dictionary słowo to może oznaczać urzędnika lub biurokratę w każdej organizacji[5]. Według Online Etymology Dictionary termin ten był również używany w znaczeniu agent komunistyczny lub szpieg, pochodzącym z publikacji autorstwa Arthura Koestlera. 

 

Cóż, ten wpis należy traktować jako przestrogę oraz zachętę do samodzielnego krytycznego myślenia. Wybory oraz rozruchy społeczne są niewątpliwie pięknym czasem w kwestii demaskowania planów klasy posiadającej czy proletariatu nawiązując do filozofii Karla Marxa.

W czasie wyborów możemy spodziewać się nowych obietnic, kłótni oraz agitatorów. Jednym z nich jest z pewnością człowiek którego wcześniej uznawałem za wzór pracy dziennikarskiej oraz whistleblowera poprzedniej władzy. Ale ale ale wszystko było kolorowe gdyby nie oskarżenia o nałogowe plagiatowanie cudzych dzieł oraz wysublimowane zachęcanie do popieranie jedynej i słusznej partii bo jak wejdą ci drudzy to będzie kaplica. Nic w tym dziwnego, każda większa partia wyborcza ma swój sztab, swoich ludzi, swoich uśpionych naganiaczy.

http://kompromitacje.blogspot.com/2016/01/sumlinski-plagiator-patologiczny.html
I teraz zachodzi pytanie czy inni prawicowi publicyści nie są plagiatorami.
Wystarczy prześwietlić dowolną książkę żeby wiedzieć ile wart jest autor.
Aż dziwne że wielu największych idoli prawicy, alternatywnych i nie tylko okazuje się plagiatorami, oszustami czy zwyrodnialcami także pedofilami ale kto wie czy nie został wkopany.
W każdym razie nałogowa kradzież cudzej pracy skreśla publicystę z listy rzetelnych źródeł informacji.
Jest możliwe że tacy ludzie działają na ”czyjeś” zlecenie. Kiedy nie wiedziałem że ów pan plagiatuje, nie pasowało mi wspieranie PISU.
W jednej z książek (o ile to także nie jest plagiat) wychwalał Karakana jako wielkiego patriotę…..
Wiarygodność jak Fulforda….. zerowa. Pracować dla PISU, dla żyda? Tak się poniżyć?
I teraz zachodzi pytanie czy inni publicyści na prawicy nie piszą książek na zlecenie, zbiory na kolanie sklejonych plagiatów żeby zarobić na naiwnych.
Przez takie akcje jak chwalenie PISU (fanatyczność) czy plagiarism (plagiat) nie można kogoś traktować poważnie. Atakuje wyłącznie jedną stronę medalu ciągnąc drągala tym drugim.
Już kiedyś opisałem ten schemat, gdyby Hołownia albo inny kandydat przez dłuższy czas pozostałby na 2 miejscu to dostalibyśmy jego niebezpieczne związki.
5.7.2020
Dla mnie ten człowiek jest skreślony całkowicie jako systemówka cokolwiek by nie powiedział jest dla mnie niewiarygodny podobnie jak ”handlarze patriotyzmem”
Już nie pamiętam gdzie nawijał propagandę systemową o Vegecie (mnie chodzi o naganianie za lub przeciw a nie o opinie. Zresztą oni chyba nawet nie oglądali tego filmu skoro uznali to za atak na jedyną świętą koszerną partię. 🙂
Może wkleję to wszystko jako materiał przedstzegający przed tym człowiekiem czy ogólnie przez systemowymi naganiaczami udającymi dziennikarzy niezależnych.
Czekam na niezależne związki Pana Karakana oraz Dudy inaczej ten człowiek jest dla mnie Gowinem a Gowin to 0 z tego co słyszałem i nawet bawi mnie ta inicjatywa.

I z lewej strony, nie chce używać inwektyw w stosunku do tegoż pajaca. W każdej partii musiał ktoś pełnić rolę pajaca.
http://kompromitacje.blogspot.com/2013/02/palikot-gwalci-nietzschego.html
Wyznawcy tych ludzi zachowują się jak członkowie sekt. Każda krytyka jest utożsamiana z atakiem ciemnych sił itd. Nie ma szans na dyskusję a WS jak widać jego książki są warte tyle ile nie splagiatował 🙂
Wypuszcza książkę co pół roku żeby zarobić niby pokazuje wielkie fakty jak Stonoga i nic.
Ale na pozwy czyli na rozgłos nie pogardzi się.
Każdy taki pozew jedynie wzmacnia przekaz takiego, że niby system go zwalcza.

 

Wracając do tematu, niezależność polityczna opiera się na trzeźwym spojrzeniu na wszystkie możliwe opcje. Nie jestem ani fanem ani wyborcą PO. Uważam że niezależni dziennikarze powinni dobierać się (bez skojarzeń) do wszystkich opcji politycznych bez względu na poglądy polityczne. Celem dziennikarza jest demaskowanie patologii a jak wiemy PIS w szerzeniu patologii ma ogromne doświadczenie. Uważajmy na ludzi którzy obiecują nam gruszki na wierzbie i karzą patrzeć wyłącznie w jednym kierunku za pomocą swoich narzędzi do szerzenia propagandy. Nie ufać nikomu można by rzec.

Skradzione fragmenty nie są pojedynczymi słowami lecz rzekomymi zdarzeniami czy wypowiedziami głównych bohaterów. Skoro te fragmenty okazują się być skradzionymi fragmentami znanych kryminałów to w jaki sposób można uwierzyć w oskarżenia wytoczone przeciwko głównym bohaterom. Facet nie pokazał dotychczas żadnych twardych dowodów na które wciąż czekamy. Jedyne co ma obronę to dziennikarstwa rzetelność która także została obalona. Jak dobrze wiemy plagiaryzm jest przestępstwem i można za udowodnioną kradzież własności intelektualnej stracić pracę, indeks czy nawet utracić tytuł naukowy. Udowodniona kradzież wiąże się w najlepszym przypadku ze społecznym ostracyzmem, innymi słowy nie można takiego człowieka traktować a poważnie niezależnie od tego co będzie głosił. Chodzi o rzetelność publicysty.

Moim zdaniem przykład ”autorytetu” który kilka lat temu został przyłapany na plagiatach a mimo to nadal jest uznawany za rzetelnego dziennikarza świadczy bardzo źle o środowisku prawicowym, narodowym, patriotycznym i antysystemowym. Cóż, jest to wykorzystywanie w celach zarobkowych naiwności, fanatyczności oraz nadziei na lepszą przyszłość środowisk narodowo-patriotycznych.

Z książki Bronku udało się zidentyfikować przynajmniej 17 książek oraz 3 filmy. Ze 345 stron aż 337 fragmenty zostały oznaczone jako plagiat, tak twierdzi jeden facet. To nawet ja pisząc eseje wzorując się czyjeś pracy traktując ją jako szablon starałem się uniknąć plagiatu jawnego bądź ukrytego.

W każdym razie żaden bohater tych książek nie poszedł siedzieć a podobno są twarde dowody oraz PIS złoty, wspaniały antyniemiecki.

Nie uwierzę w to żeby wszyscy informatorzy wprowadzali celowo w błąd pana Wojtka albo żeby przypadkowo cytowali fragmenty kryminałów. Nawiasem mówiąc nie wiemy czy są to realne osoby a nie wymyśleni informatorzy jeżeli wszystkie dowody zostały stracone w przeróżnych niewyjaśnionych okolicznościach. Nawiasem mówiąc te wydarzenia doświadczyli także bohaterowie skopiowanych kryminałów. 🙂

Latka lecą, nowe książki powstają a dowodów jak nie dostaliśmy tak nie dostaniemy ale mamy wierzyć na słowo że kiedyś poznamy prawdę.

Sprawa jest dziecinnie prosta, jeśli ów pan posiada dokumenty to niech je pokaże. Jakoś mainstreamowe media nie mają problemu z pokazywaniem dowodów w postaci nagrań audiovideo. W tym przypadku jesteśmy karmieni mieszaniem prawdy, fikcji literackiej z plagiatami.

Jeśli chodzi o pozwy to sam plagiator nikogo nie pozwie ponieważ przegrałby proces o plagiat zaś sam prawdopodobnie modli się o to żeby ktoś go pozwał. Dlaczego ? Ponieważ prasa zaczęłaby mówić o nim a rozgłos = sława = lepsza sprzedaż = kasa.

Naturalnie mój stosunek do Ew Łukasza nie zmienił się

Ewangelia Łukasza 16

(8) I pochwalił pan <span style=”color:#800080;”><strong>nieuczciwego zarządcę</strong>, że przebiegle postąpił, bo <strong>synowie tego świata</strong> są przebieglejsi w rodzaju swoim od <strong>synów światłości</strong></span>. (9) I Ja wam powiadam: Zyskujcie sobie <span style=”color:#800080;”>przyjaciół mamoną niesprawiedliwości</span>, aby, gdy się skończy, przyjęli was do wiecznych przybytków. (10) Kto jest wierny w najmniejszej sprawie i w wielkiej jest wierny, a kto w najmniejszej jest niesprawiedliwy i w wielkiej jest niesprawiedliwy. (11) Jeśli więc w niesprawiedliwej mamonie nie byliście wierni, któż wam powierzy prawdziwą wartość? (12) A jeśli nie byliście wierni w sprawie cudzej, któż wam poruczy rzecz własną? (13) Żaden sługa nie może dwum panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie.

 

 

Nie ma żalu czy bólu tyłka o to że partie polityczne zatrudniają najemników do brudnej roboty. Chcą wygrać żeby dalej trzymać społeczeństwo w przeciętności i fanatyzmie. Proces ten nazywam masową produkcją politycznych niedorozwojów.

 

youtube.com/watch?v=Zj6tTcqC5MA

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.