Ewangelia Tadeusza
https://rejectedscriptures.weebly.com/the-gospel-of-thaddeus.html
Oryginalne przedmowa do tego tekstu brzmi: „Dla ochrony osób jeszcze żyjących nie można teraz ujawnić okoliczności odkrycia i przetłumaczenia następujących. Zapewniona jest autentyczność tego dokumentu i jego dokładne tłumaczenie na język angielski z greckiej epoki powszechnej z pierwszego wieku. Zostało przedstawione teraz, z pewną pilnością, w obawie, że w przeciwnym razie można go zgubić dzięki wysiłkom osób, które agresywnie próbują na zawsze stłumić wszelkie dowody jego istnienia. Zapał tych, którzy starają się nie dopuścić do ujawnienia tego dzieła, gdy rozważa się go wraz z tonem i treścią samego pisma, wskazuje, że jest to coś znacznie innego i być może bardziej wiarygodnego niż pseudo pisma Kanonu uznane za święte w Nicei. ”Może to być tekst neokapokryficzny stworzony przez osobę, która nazywa się Edwin F. Kagin , domniemany adwokat w Union, KY.
(1) Tadeusz, Judejczyk z pochodzenia, grecki przez temperament i uczonym z Aleksandrii przez okoliczności i Pokój rzymski, Marcus Ulpius Trajan , zdobywca Dacji i Mezopotamii, do cesarza Trajana w Rzymie, pozdrowienia. Długie życie i zdrowie, najszlachetniejszy Cezarze, a dzięki bogom, których czcisz, utrzymując cię i czyniąc cię zwycięskim w bitwie i zapewniając ci bezpieczeństwo na tronie jako godnego następcy i spadkobiercy naszego zmarłego dobrego i sprawiedliwego cesarza Marcusa Kocejusza Nerwy .
(2) Piszę, wielki panie, jako człowiek, który żył znacznie dłużej niż cztery lata, które z powodu siły zostały przydzielone niektórym mężczyznom. Nic więc dziwnego, że najzdolniejsi lekarze Aleksandrii, a więc i świata, zapewnili mnie, że leżę na łożu śmierci, i że wkrótce zostaną zgromadzeni do moich ojców z powodu chorób, które, choć być może nie poza umiejętności Eskulapa, których nie można wyleczyć śmiertelnymi środkami.
(3) To zapewnienie o zbliżającej się i pewnej śmierci zapewniło zaskakujące poczucie spokoju. Teraz nie boję się ani gniewu ludzi, ani kaprysów bogów. Nie przejmuję się też w najmniejszym stopniu debatami dotyczącymi jakiegokolwiek aspektu tego świata ani nadzieją na to, że świat nadejdzie, ponieważ wkrótce opuszczę ten pierwszy na zawsze i nauczę się z pierwszej ręki, jakich prawd, jeśli w ogóle, należy się nauczyć w drugi.
(4) Sokrates z pewnością miał rację, gdy zauważył, że śmierć jest albo najspokojniejszym ze wszystkich snów, albo okazją do spotkania dusz, które odeszły wcześniej.
(5) Żadna z tych opcji nie powinna martwić umierającego i nie dotyczy mnie. Mogę szczerze powiedzieć, że jestem w pokoju, a ściślej – będę w spokoju, gdy ten testament wam zostanie ukończony. Proszę wybaczcie mi dygresje dozwolone i oczekiwane od starych ludzi, bądźcie pewni, że mój umysł jest zdrowy, a moja pamięć dobra, a ja wyjaśnię, dlaczego moje ostatnie godziny spędzam na pisaniu Cesarza Rzymian, ciemiężców mojego ludu.
(6) Mówi się, że wszelkiego rodzaju wstydliwe rzeczy trafiają do Rzymu. W ten sam sposób wszystkie podmioty intelektualnej ciekawości, bez względu na to, jak niejasne, jakoś ostatecznie trafią do Aleksandrii. W ten sposób dowiedziałem się, że pytałeś, za pośrednictwem Pliniusza Młodszego i innych, o informacje na temat sekty religijnej, która od niedawna znana jest jako chrześcijanie.
(7) Nie ujawnię moich źródeł tych informacji, ale zapewniam cię, że Pliniusz nie naruszył twojej pewności. Są rzeczy znane ciekawskim uczonym, którym odmawia się nawet królów. Wiem również, że nie wierzysz, że chrześcijanie stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Z łoża śmierci, wielki Cezarze, piszę, aby powiedzieć wam, że się mylicie.
(8) Przesąd ten, jeśli pozostanie bez kontroli, stanie się ogniem na ziemi, który zniszczy twoje imperium. Ten irracjonalny ruch, który postrzegacie jako religię niewolników, może potencjalnie zarazić nawet tron cesarski w Rzymie, zredukować naukę do barbarzyństwa, który spowoduje tęsknotę za erudycją Celtów i logiką Galii, a także uczynić mężczyźni pragną powrotu zamordowanego despotycznego Domicjana. Skąd mam wiedzieć te rzeczy? Pozwól mi ujawnić coś z mojej osobistej i do tej pory tajnej historii.
(9) Urodziłem się dwa lata przed śmiercią Cezara Augusta, w wiosce Nazaret, w kraju Galilei, na północ od Judei, na północ od Samarii. Ta ziemia jest, a raczej była częścią regionu, który Rzymianie nazywali prowincją Palestyny, zanim została zniszczona, a jej lud rozproszył się za panowania cesarza Wespazjana, za sprawą swego syna, tego współczującego bożka Rzymian , Tytus Flawiusz Sabinusz Wespazjan , późniejszy twój poprzednik, cesarz Tytus.
(10) Moje imię to Judasz. Moim ojcem był Józef, cieśla. Moja matka była Miriam. Mój starszy brat miał na imię Jozue, lub po grecku Isus, którego niektórzy nazywają teraz Chrystusem, Mesjaszem, pomazańcem, synem Boga. W wyniku tragicznego życia i pewnych przekonań dotyczących jego ostatecznego celu narodził się kult chrześcijaństwa.
(11) Ponieważ twój historyk Tacyt nie jest lepiej poinformowany o historii tego przekonania niż on jest o historii narodu judejskiego, i jako nasz historyk Józef syn Macieja, lepiej znany wam jako Józef Flawiusz, zrozumiał prawdziwą historię Żydzi zbyt dobrze, by w ogóle uwierzyć w życie i śmierć mojego brata, a w tych szeroko rozpowszechnionych anonimowych traktatach zbudowano wokół Isusa wymysły, które wielu ze szkodą dla siebie i państwa uważa za prawdziwe, więc upadło dla mnie, naocznego świadka wydarzeń z jego życia, aby powiedzieć prawdę o tym życiu, moją niezawodność i bezpieczeństwo zapewnione przez pocieszającą i pewną wiedzę o mojej zbliżającej się śmierci.
(12) Mój brat miał ponad dwa razy więcej niż mój wiek, kiedy rozpoczął swoją posługę z braku lepszego słowa. Ta służba trwała około trzech lat. Ja za jego namową zostałem jednym z jego apostołów, po czym otrzymałem nazwisko Tadeusza .
(13) Ja, który zgodnie z żydowskim prawem ledwo stałem się człowiekiem, byłem najmłodszym z apostołów i nie miałem dobrych przyjaźni z żadnym z nich, a także stosunkowo młodymi mężczyznami, z wyjątkiem mojego najlepszego przyjaciela, innego Judasza, biorąc pod uwagę nazwisko Iskarioty, gdy z przyjaźni dołączył do mnie jako apostoł. Nie znałem Isusa dobrze. Nie wierzę, żeby ktoś to zrobił. Kiedy się urodziłem, był mężczyzną z mocy prawa. Podziwiałem go, szanowałem i kochałem.
(14) Był moim starszym i mądrzejszym bratem. Ale był nieznajomy, nawet dla własnej rodziny. Trzymał się na dystans i często głęboko myślał. Często nie szanował naszej matki, nie był posłuszny naszemu ojcu, a później nawet utrzymywał, że jego wyznawcy powinni opuścić swoje rodziny i obowiązki, aby iść za nim, aby żyć w ubóstwie, nie zastanawiając się, jak mogą być trzymani, karmieni lub ubrani .
(15) Teraz zdaję sobie sprawę, że mój brat Isus był szalony. Trudno uwierzyć, że niepiśmienny wieśniak z pogardzanego Nazaretu, wraz z dwunastoma równie niepiśmiennymi wieśniakami, jak wyznawcy, może rozpocząć ruch, religię, która może zmienić świat. Aby zrozumieć, jak to się mogło stać, musisz zrozumieć coś z naszych ludzi i naszych czasów.
(16) Żydzi, proszę pana, muszą być najbardziej podbici, pogardzani i walczący z jakimkolwiek narodem. Nie jesteśmy tylko religią, jesteśmy narodem, nawet teraz na wygnaniu bez własnego kraju.
(17) Gdy mój brat i jego wyznawcy zaczęli robić to, co robiliśmy, istniało kilka konkurujących ze sobą grup religijnych starających się zdominować judaizm.
(18) Głównymi z nich byli faryzeusze, saduceusze i esseńczycy, z których każdy dążył do bycia najbardziej represyjnym, najbardziej religijnie autorytarnym i najświętszym. Wmieszaj w tę mieszankę fanatycznych fanatyków, tych naśladowców Machabeuszy, którzy powstali w czasach Heroda Wielkiego i zostali zabici własnymi rękami w Masadzie około dwóch lub trzech lat po zniszczeniu naszej świątyni, i możesz lepiej docenić niestabilność i niepewność naszego ducha narodowego.
(19) Wspólna dla wszystkich tych grup była nienawiść do wszystkiego, co rzymskie, i nadzieja na przyjście wybawiciela wysłanego od boga, Mojżesza, Eliasza, Dawida, Samsona, Judasza Machabeusza, Mesjasza, który poprowadzi Żydzi w chwalebnej wojnie o wypędzenie najeźdźców i przywrócenie świetności panowania Salomona.
(20) Nie brakowało pretendentów. Nieszczęsny Jan Chrzciciel był jednym z nich. Był też Judasz z Galilei, mag Mag Teudas i wielu innych rywali o urząd Mesjasza. Mówi się, że niektórzy, podobnie jak Eliasz, mogli wskrzeszać umarłych, chodzić po wodzie, leczyć chorych i dokonywać innych cudów, a wszyscy mieli swoich wyznawców.
(21) Przesłanie mojego brata było tak niezwykłe, tak niezdefiniowane, tak niespójne i tak niezdolne do wypowiedzenia się lub zrozumienia, że niektórzy uważali, że to on musi być obiecany. Te owce pozbawione pasterzy wydawały się wierzyć, że im bardziej niejasna jest mowa, tym bardziej święty jest mówca.
(22) Analogię można znaleźć wśród tych, którzy znajdują sens w niezrozumiałych wypowiedziach Wyroczni Delfickiej. Isus powiedział, że jego naśladowcami są sól ziemi, a sól ta nie może być słona, jeśli straci sól. Niektórzy uznali to za genialną przypowieść.
(23) Jeśli ktokolwiek mógłby wyjaśnić lub wykazać, w jaki sposób sól może przestać być słona, może istnieć jakieś uzasadnienie dla poważnego potraktowania oświadczeń Isusa. Ale wszystkie religie mają swoje tajemnice. W ten sposób kapłani kontrolują głupców.
(24) Mój brat był nieszkodliwym szaleńcem. Nie uważał się za Mesjasza. Według moich obserwacji nie miał jasnej definicji siebie ani niczego innego. Nasz mały zespół wędrował przez trzy lata, przyciągając uwagę do siebie, tworząc kilku wyznawców i kolejnych wrogów.
(25) Nasza matka i ojciec dawno już zrezygnowali z Isusa, ale nadal mieli nadzieję, że w końcu opamiętam się. Od czasu, gdy opuściliśmy Nazaret, nigdy więcej nie widzieliśmy naszych rodziców, tych raczej dobrych ludzi.
(26) Ale dygresję i męczę się. Śmierć nie czeka na nikogo. Muszę przyspieszyć ukończenie tej narracji, abyście mogli zrozumieć, co się stało, i docenić groźbę irracjonalności, której obawiam się, że zwycięży świat.
(27) W końcu dotarliśmy do Jerozolimy. Isus wjechał osiołkiem do miasta Dawida, a drwili z niego niektórzy, którzy rzucili mu dłońmi w drogę. Nigdy nie byłem tak zawstydzony.
(28) Niewielu w Jeruzalem słyszało o Isusie, a ponieważ nasza religia zabrania robienia zdjęć, jeszcze mniej wiedziało, jak on wygląda. Niemniej jednak jego działalność i niewielka grupa osób zwróciły uwagę Sanhedrynu, najwyższego trybunału narodowego Żydów.
(29) Pewnej nocy, kiedy spaliśmy, jak zwykle na zewnątrz, przyszli na nas agenci Sanhedrynu z pochodniami i bronią w poszukiwaniu Isusa, który dobrowolnie się im przedstawił. Grupa apostołów, zmęczona naszym stylem życia, tęskniąca za rodzinami, niepewna Isusa i jego misji i nie chcąca stawić czoła intruzom, uciekła w noc, aby nigdy więcej się nie połączyć.
(30) Byli ignorowani przez tych, którzy chcieli Isusa. Pozostałem tylko ja, lojalny wobec bezpieczeństwa mojego brata, wraz z Iskariotą, który pozostał lojalny wobec mnie.
(31) Poprosiliśmy o pozwolenie na towarzyszenie Isusowi, który wydawał się nieświadomy wszystkiego, co się działo. To zostało przyznane i zabrano nas do izb posiedzeń przerażonego Sanhedrynu.
(32) Urzędnicy, którzy nas przesłuchali, byli zaskakująco rozsądni. Próbowali przeprowadzić wywiad z Isusem, ale kiedy odpowiedział na pytania niespójnymi odpowiedziami, na przykład mówiąc, że wiara w królestwo niebieskie jest ziarnem gorczycy, władze zdały sobie sprawę, że ich problem nie był polityczny, jak się obawiały.
(33) Niemniej jednak Isus okazał im zawstydzenie, a rzymskie władze zostały zaniepokojone, gdy dowiedziały się, że Szymon, jeden z apostołów, był gorliwcem.
(34) Ostatnią rzeczą, jakiej Sanhedryn chciał, był żydowski ruch zbuntowany przeciwko Rzymowi. Współpracowali z Poncjuszem Piłatem, prokuratorem umieszczonym w Jerozolimie przez Tyberiusza Cezara, starając się zachować bezpieczeństwo poprzez niespokojny pokój.
(35) Talenty Iskarioty zostały zmarnowane na pustyni, ponieważ okazał się panem rozsądnego kompromisu. Do rana uzgodniono, że na zawsze usuniemy Isusa z kraju, i rozejdzie się wiadomość, że został ukrzyżowany za zdradę.
(36) Wyjaśnia to zarówno jego nagłe zniknięcie, jak i ostrzega innych potencjalnych sprawców problemów. Judasz otrzymał trzydzieści srebrników na sfinansowanie naszej przeprowadzki. Aby podstęp był bardziej skuteczny, władze zgodziły się użyć ich wpływów, aby umieścić wieniec z cierni na głowie jednej z trzech anonimowych osób, które wisiały na stawkach egzekucyjnych na Golgocie od kilku dni, i umieścić znak powyżej nierozpoznawalna głowa biednej ofiary ogłaszająca, że to był król Żydów.
(37) Urzędnicy zostali poinstruowani, aby trzymać ciekawskich na odległość. Wreszcie nieodebrane ciało zostanie umieszczone w nowym grobie, który można kupić od Nikodema, który miał trudności finansowe.
(38) Czas był idealny, ponieważ sabat rozpoczął się tego wieczoru, a wszystkie elementy naszego odejścia i pochówku zastępcy można było osiągnąć, podczas gdy potencjalnie zainteresowane strony były w swoich domach przestrzegając rytualnych żydowskich praw.
(39) Zapewniono nam pokój, w którym Iskariota mógł czekać z Isusem aż do zachodu słońca, na początku szabatu, podczas gdy ja spędziłem dzień w Jerozolimie, głosząc słowo śmierci Isusa.
(40) Udało mi się zlokalizować kilku przyjaciół mojego brata i płakałem z nimi nad historią. Jako ostateczne zapewnienie, że wszyscy wkrótce dowiedzą się o tragedii, poszedłem do kwatery Marii Magdaleny.
(41) Maryja była kobietą pozbawioną cnót, która chyba znała wszystkich w Judei. Miała twarz anielskiej głupoty i ciało, które mogło kusić kastrowanego stoika. Właściwie wykąpana i ubrana, mogłaby być kurtuazją w Rzymie, gdyby nie była tak beznadziejnie ignorancka i tak podatna na ataki demencji.
(42) Mówiono, że Maria Magdalena chciała tylko dwóch roztoczy, materaca i dowcipu, aby się przewróciły.
(43) Nie mogłem powiedzieć. Miała wielką sympatię do Isusa, być może dlatego, że nie był nią cielesny. Rzeczywiście, wydawało się, że wcale nie ma cielesnych interesów, chyba że da się uwierzyć w dzieło, które zostało fałszywie przypisane apostołowi Tomaszowi.
(44) Im mniej się o tym mówi, tym lepiej dla obu ich wspomnień. Jednym słowem Mary była szalona, ale przyjemna. Wierzyła, że Isus uwolnił ją od siedmiu demonów.
(45) Ogarnęła ją żałoba z powodu jego śmierci i obawiała się, że demony powrócą. Zostawiłem ją w samą porę, by przed zachodem słońca wrócić do górnego pokoju, w którym czekali Isus i Iskariota. Pod osłoną ciemności wynajęliśmy przejście z karawaną zmierzającą do Aleksandrii.
(46) Trudno jest przewidzieć działania rozsądku. Maria Magdalena była w najlepszym razie nieprzewidywalna, ale nikt nawet nie mógł zgadnąć, co zrobi w żałobie i złudzeniach. To, co zrobiła, może zmienić świat.
(47) Następnego ranka, pierwszego dnia tygodnia, przy pierwszym świetle, poszła odwiedzić grób Isusa. I poszła do niewłaściwego grobowca.
(48) W jakiś sposób wpadła na pomysł, który jest teraz częścią wyłaniającej się mitologii chrześcijaństwa, że Isus został złożony w grobie bogatego człowieka imieniem Józef z Arymatei , a on, ciesząc się uwagą, nie wiedząc na pewno i nie bardzo opiekuńczy, nigdy temu nie zaprzeczałem.
(49) Kiedy Maria przybyła do nowo ukończonego, nieużywanego grobowca, w naturalny sposób uznała, że jest otwarty i pusty. Natychmiast doszła do wniosku, że Isus powstał z martwych. Powiedziała innym, którzy poszli do grobowca, a widząc, że jest pusty, uwierzyła jej.
(50) Jej choroba była taka, że historia zmieniała się przy każdym opowiadaniu, a tym samym rosły historie o anielskich wizytach, a nawet wizjach Isusa.
(51) Ci, którzy w nią wierzyli, dodawali własne ozdoby, dopóki wielu nie uznało tej historii za zbyt złożoną i fantastyczną, by nie była prawdą.
(52) Nasza trójka była z karawaną i nie dowiedziała się o tych wydarzeniach, dopóki nie było o wiele za późno na próbę korekty, gdybyśmy tego chcieli.
(53) Historia była bardziej idealną przykrywką dla naszego zniknięcia, niż mogliśmy się spodziewać. Ludzie albo wierzyli, że Isus nie żyje, albo że wstąpił do Nieba. W obu przypadkach nie umknęłoby nam to. Po kilku dniach dotarliśmy do Aleksandrii.
(54) Słowa nie potrafią wyrazić, jak przytłoczeni byliśmy my, trzej z małej wioski, w tym wielkim mieście. Błędem byłoby twierdzić, że nie pasujemy, bo w Aleksandrii nic nie wydaje się nie na miejscu.
(55) Jest to skrzyżowanie świata i nadaje sens samym ideom miasta i cywilizacji. Ale uważaliśmy się za nie na miejscu i oderwaliśmy się od wszystkich pewności, jakie kiedykolwiek znaliśmy. Wynajęliśmy pokój ze srebrem Sanhedrynu.
(56) Po odświeżeniu się snem i obcym jedzeniem postanowiliśmy zbadać cuda tego nowego świata. Na jednym z wielu rynków prowadzonych przez osoby o dziwnej rasie i języku Isus odszedł. W końcu znaleźliśmy go na stoisku handlowca egzotycznymi gadami.
(57) Gestykulował i mówił dziko do ludzi, którzy nie rozumieli aramejskiego, o tym, jak ci, którzy wierzą w jego wyobrażenie o Bogu, mogą poradzić sobie z jadowitymi wężami i nie zostać zranionymi.
(58) Zanim my lub którykolwiek z szokujących gapiów zdążyliśmy go powstrzymać, w jakiś sposób chwycił boleń z zamkniętego kosza i przyłożył go do swojej nagiej piersi. Był wielokrotnie gryziony w szyję i twarz, zanim gad mógł zostać bezpiecznie usunięty.
(59) Mój brat Isus umarł na naszych oczach, tak jak Kleopatra, w jej mieście, w prochu obcego rynku, przed przerażonymi Gojami, których miał nadzieję wygrać w swojej wizji królestwa Bożego. Głosił swoją wiarę w cnotę pozostawania nieświadomym rzeczy tego świata.
(60) W swojej śmierci pokazał szaleństwo tej wiary. Iskariota i ja braliśmy mojego brata prywatnie, w sposób i miejsce, którego nawet teraz nie ujawnię.
(61) Ta informacja musi umrzeć razem ze mną. Żałowaliśmy za Isusa i za życie zmarnowane i zrujnowane przez destrukcyjne wierzenia i religijne szaleństwo.
(62) Iskariota i ja zmieniliśmy nasze imiona. Nie użyłem nazwy, którą teraz piszę, odkąd opuściliśmy Jeruzalem. Wiedzieliśmy, że nasze pieniądze wkrótce znikną i zgodziliśmy się rozstać.
(63) Byliśmy dorosłymi mężczyznami, którzy musieli odebrać sobie życie. Mój przyjaciel, który pomógł uratować Isusa, bardzo kochał morze i znalazł zatrudnienie na rzymskim statku płynącym do nadmorskiego kurortu Pompeje.
(64) Planował tam osiedlić się i szukać fortuny jako sługa bogatych. Nigdy więcej nie słyszałem od niego, a jeśli tam pozostanie, albo umrze przed wielkim nieszczęściem, albo w nim. W obu przypadkach cała jego pamięć lub zapis jest prawdopodobnie na zawsze utracony.
(65) Postanowiłem skorzystać z możliwości zdobycia wiedzy dostępnej w Aleksandrii. Poszukałem i przyuczałem się do tego najsławniejszego i godnego Żyda znanego wam jako Filo z Aleksandrii.
(66) Jedynym razem, gdy opuściłem Aleksandrię, było to, gdy towarzyszyłem mu do Rzymu, gdzie kłócił się w obronie Żydów z Aleksandrii przed waszym złym poprzednikiem, cesarzem Kaligulą. Pozostałem uczniem Filona aż do jego śmierci.
(67) Z pewnym ponurym rozbawieniem zauważam, jak niektórzy pisarze chrześcijańscy zniekształcili jego pisma o Logosie, aby odnosić się do mojego biednego brata, którego ugryzione ciało węża leży martwe w nieznanym egipskim grobie.
(68) Zostałem sam uczonym i nauczycielem. Wybaczcie mi i proszę, zrozumcie, kiedy nie ujawnię wam nawet imienia, pod którym mnie znano.
(69) W ciągu wielu lat, które nastąpiły po naszym wielkim oszustwie w Judei, miałem okazję czytać różnorodne i sprzeczne traktaty, które miały na celu przedstawienie prawdziwych relacji mojego brata. W niektórych z nich wymieniono mnie z imienia, ale być może z powodu mojego niewyjaśnionego zniknięcia nic więcej nie dotyczy mnie.
(70) Jestem prawie rozczarowany brakiem mitów na swój temat, kiedy są one tak swobodnie przekazywane moim towarzyszom. Historie opowiadają niedorzeczne kłamstwa. Zazwyczaj zaczynają nawet od kłamstw, a nieznany autor fałszywie twierdzi, że jest jednym z nazwanych apostołów Isusa.
(71) Bez wątpienia dokonano tego, aby nadać wiarygodność ich raportom, wymyślonym w całości lub zapożyczonym z innych fikcyjnych rachunków. Nie będę się starał opisywać wszystkich bzdur, ponieważ niestety jest to zbyt łatwo dostępne, jeśli jesteś tak skłonny, aby czytać i wierzyć lub odrzucić, jak chcesz.
(72) Aby wymienić tylko kilka kłamstw, znajdziesz doniesienia, że Isus urodził się w Betlejem, gdzie był czczony przez stada kóz i astrologów, że nasza matka była dziewicą, że został zabrany jako dziecko do Egiptu, podczas gdy Herod Wielki zabił wszystkich małych chłopców, że anioły ogłosiły jego narodziny, że umarli pochodzą z ich grobów, kiedy umarł, i że został zabrany do nieba po obietnicy powrotu wkrótce.
(73) Gdyby coś takiego się wydarzyło, nie byłoby wątpliwości, usprawiedliwienia dla niewiary i żadnego powodu do wiary. Gdyby tak się stało, Józef Flawiusz, możesz być pewny, zgłosiłby je, podobnie jak twoi korespondenci.
(74) Możesz również zauważyć, że obietnica szybkiego powrotu mojego brata nie została spełniona. Wierzę, wielki Cezarze, że ten przesąd nigdy nie zakorzeniłby się i nie zakwitłby, gdyby nie praca innego szaleńca, faryzeusza o imieniu Saul z Tarsu.
(75) Jego dziwaczne życie i dzieło są wam znane dzięki jego pismom pod imieniem Pawła, przyjętym po tym, jak zobaczył, w przypływie chwilowego oślepienia, że Isus powstał z martwych.
(76) Męczę się, mój Imperatorze, i muszę zakończyć to pismo, tak jak bogowie kończą moje godziny życia. Można powiedzieć o wiele więcej, ale brakuje mi siły i mam nadzieję, że dałem wam wystarczająco dużo, aby skłonić was do rozważenia moich ostrzeżeń.
(77) Ci chrześcijanie zrodzili wiele psot i wiele zła czeka na nich, których naturę można zobaczyć tylko w snach.
(78) Co można przewidzieć o mężczyznach, których główna ceremonia religijna wiąże się z wiarą, że jedząc chleb i wino, jedzą mięso i piją krew mojego zmarłego brata? Można się zastanawiać, czy zrobiliby to równie chętnie, gdyby wiedzieli, że umarł z powodu jadu węża.
(79) Poinformowałem cię najlepiej, jak potrafiłem, oczyściłem sumienie i mogę umrzeć w spokoju. Nigdy się nie dowiem, czy dostaniesz to, więc nie ma potrzeby udzielania odpowiedzi, nawet jeśli wiesz, do kogo napisać. Oskarżyłem moją ukochaną córkę, którą znam pod naszym sekretnym imieniem Kather , o wykonanie trzech kopii tego pisma.
(80) Jeden zostanie wysłany osobiście, pod pieczęcią, zwykłymi kanałami. Ktoś zostanie ukryty w bezpiecznym miejscu znanym tylko nam w Muzeum, wielkiej bibliotece Aleksandrii, ponieważ jeśli cokolwiek z naszych czasów i kultury przetrwa intelektualne zniszczenie, obawiam się przed chrześcijanami, będzie to bezcenne repozytorium zgromadzonej wiedzy w bibliotece świata, który przetrwał nawet ataki wielkiego Juliusza Cezara.
(81) Trzeci egzemplarz zostanie zabrany w celu ukrycia i ochrony na greckiej wyspie Ionia, gdzie wiedza i nauka z pewnością będą istnieć i rozkwitać pomimo zepsucia tego nowego przesądu. Tam moja córka i inny uczony przekonają się, że moje słowa zostaną poznane w odpowiednim czasie.
(82) Niech ta miara pokoju, sprawiedliwości, harmonii i zrozumienia zaprzeczająca religii i jej bóstwom zostanie osiągnięta przez śmiertelników za pomocą ich umysłów, a rozum, nauka, ciekawość i odkrycie zastąpią strach, poczucie winy, ból, i ignorancja drżenia z przerażenia przed kapryśnymi bogami. Ujrzyj mężczyznę.
THE GOSPEL OF THADDAEUS
THE GOSPEL OF THADDAEUS
The original foreword to this text reads: „For the protection of persons yet living, the circumstances of the discovery and translation of the following cannot now be revealed. The authenticity of this document, and its accurate rendering into English from first century common era Greek, is assured. It is presented now, and with some urgency, for fear that it might otherwise be lost through the efforts of persons who are aggressively attempting to suppress forever any evidence of its existence. The very zeal of those who seek to prevent this work from becoming known, when considered together with the tone and content of the writing itself, indicates this is something far different, and perhaps more reliable, than the pseudepigraphical writings of the Canon pronounced holy at Nicaea.” This may be a neo-apocryphal text created by a person that calls himself Edwin F. Kagin, a supposed attorney in Union, KY.
(1) Thaddaeus, a Jew by birth, a Greek by temperament, and a scholar of Alexandria by circumstance and the Peace of Rome, to Marcus Ulpius Trajanus, conqueror of Dacia and Mesopotamia, to the Emperor Trajan, in Rome, greetings. Long life and good health most noble Caesar, and thanks to the gods you worship for keeping you and making you victorious in battle and bringing you safe to your throne as the worthy successor and heir of our late good and just Emperor Marcus Cocceius Nerva.
(2) I write, great sir, as a man who has lived well beyond the four score years that, by reason of strength, are allotted to some men. It therefore comes as no surprise that the most able physicians of Alexandria, and therefore of the world, have assured me I am on my deathbed, and that I will soon be gathered to my fathers by virtue of maladies that, while perhaps not beyond the skills of Aesculapius, cannot be cured by mortal means.
(3) This assurance of imminent and certain death has provided a surprising sense of tranquility. I now fear neither the wrath of men nor the whims of gods. Neither have I the slightest concern for debates touching on any aspect of this world or on the hoped for world to come, in that I will soon vacate the former forever, and learn first hand what truths, if any, are to be learned in the latter.
(4) Socrates was surely right when he observed that death is either the most peaceful of all sleeps or the opportunity to meet souls who have gone before.
(5) Neither option should cause a dying man any concern, and neither concerns me. I can truly say that I am at peace, or, more correctly, I will be at peace when this testament to you is completed. Please forgive me the digressions permitted, and expected, from old men, be assured that my mind is sound and my memory good, and I will explain why my final hours are spent in writing the Emperor of the Romans, the oppressors of my people.
(6) It is said that all manner of shameful things wind up in Rome. In the same wise, all subjects of intellectual curiosity, no matter how obscure, wind up somehow, eventually, in Alexandria. Thus I came to learn that you had inquired, through Pliny the Younger and others, for information on a religious sect that has come to be known of late as Christians.
(7) I will not reveal my sources for this information, but assure you that Pliny did not violate your confidence. There are things known to curious scholars that are denied even to kings. I also know that you do not believe the Christians are a serious threat to the security of the state. From my deathbed, great Caesar, I write to tell you that you are wrong.
(8) This superstition, if left unchecked, will become a fire upon the earth that will destroy your empire. This irrational movement, that you perceive as a religion of slaves, has the potential to infect even the imperial throne in Rome, to reduce learning to a barbarism that will cause longing for the erudition of the Celts and the logic of Gaul, and to make men wish for the return of the murdered despot Domitian. How do I know these things? Permit me to reveal something of my personal and, until now, secret history.
(9) I was born two years before the death of Caesar Augustus, in the village of Nazareth, in the country of Galilee, north of Judea, north of Samaria. This land is, or rather was, part of the region you Romans called the province of Palestine before it was destroyed, and its people dispersed, during the reign of the Emperor Vespasian, by the authority of his son, that compassionate idol of the Romans, Titus Flavius Sabinus Vespasianus, later your predecessor, the Emperor Titus.
(10) My given name was Judas. My father was Joseph, a carpenter. My mother was Miriam. My older brother was named Joshua, or in Greek, Jesus, whom some now call the Christ, the Messiah, the anointed one, the son of god. In consequence of his tragic life, and of certain beliefs that arose concerning his final end, the cult of Christianity was born.
(11) As your historian Tacitus is no better informed concerning the history of this belief than he is on the history of the Jewish people, and as our own historian Joseph Ben Matthias, better known to you as Flavius Josephus, understood the true history of the Jews too well to give any credence at all to my brother’s life and death, and in that widely circulated anonymous tracts have built fantasies around Jesus that many, to the detriment of themselves and the state, believe to be true, so it has fallen to me, an eyewitness to the events of his life, to tell the truth of that life, my reliability and my safety both being assured by the comforting and certain knowledge of my pending death.
(12) My brother was over twice my age when he began his, for want of a better word, ministry. This ministry lasted about three years. I, at his urging, became one of his apostles, whereupon I was given the surname of Thaddaeus.
(13) I, who had barely become a man under Jewish law, was the youngest of the apostles, and not on good terms of friendship with any of them, all also relatively young men, save for my best friend, another Judas, given the surname of Iscariot when, out of friendship, he joined me as an apostle. I did not know Jesus well. I do not believe anyone did. He was a man by law when I was born. I admired him, respected him, and loved him.
(14) He was my older and wiser brother. But he was a stranger, even to his own family. He kept his distance, and often thought deeply. He was frequently disrespectful to our mother, did not obey our father, and later even maintained that his followers should leave their families and responsibilities to follow him to live in poverty, without giving any thought to how they might be housed, fed, or clothed.
(15) I realize now that my brother Jesus was mad. It is hard to believe that an illiterate peasant from the despised Nazareth, together with twelve equally illiterate peasants as followers, could start a movement, a religion, that could change the world. To appreciate how this could happen, you must understand something of our people and our times.
(16) The Jews, sir, must be the most conquered, despised, and warred against of any people. We are not merely a religion, we are a nation, even now in exile without a country of our own.
(17) At the time my brother and his followers started out to do whatever we were doing, there were several competing religious groups seeking to dominate Judaism.
(18) Chief among these were the Pharisees, the Sadducees, and the Essenes, each vying to be the most repressive, the most religiously authoritarian, and the most holy. Stir into this mix the fanatical Zealots, those Maccabees imitators who arose during the time of Herod the Great and were slaughtered by their own hands at Masada some two or three years after the destruction of our temple, and you can come to better appreciate the instability and uncertainty of our national spirit.
(19) Common to all these groups was a hatred of everything Roman, and the hope for the coming of a deliverer sent from god, a Moses, an Elijah, a David, a Samson, a Judas Maccabee, a Messiah who would lead the Jews in glorious war to drive out the invaders and restore the grandeur of the reign of Solomon.
(20) There was no shortage of pretenders. The ill-fated John the Baptist was one. There was also Judas of Galilee, and Theudas the magician, and many other rivals for the office of Messiah. Some, in the manner of Elijah, were said to be able to raise the dead, walk on water, cure the sick, and perform other miracles, and all had their followers.
(21) My brother’s message was so unusual, so ill-defined, so incoherent, and so incapable of being articulated or understood, that a few thought he must be the promised one. These shepherdless sheep seemed to believe the more obscure the speech, the more holy the speaker.
(22) An analogy might be found among those who find meaning in the unintelligible utterances of the Delphic Oracle. Jesus said such things as his followers were the salt of the earth, and that salt could not be salty if it lost its saltiness. Some found this a brilliant parable.
(23) If anyone could explain or demonstrate just how salt could ever cease to be salty, there might be some justification for taking the statements of Jesus seriously. But all religions have their mysteries. This is how priests control fools.
(24) My brother was a harmless madman. He did not view himself as the Messiah. To my observations, he had no clear definition of himself, or of anything else, at all. Our little band wandered about for three years, attracting attention to ourselves, creating some followers and more enemies.
(25) Our mother and father had given up on Jesus long ago, but still held hope that I would eventually come to my senses. From the time we left Nazareth, we never saw our parents, those rather good people, again.
(26) But I digress, and grow tired. Death waits for no man. I must hasten to finish this narrative so you may understand what happened, and appreciate the threat of the irrationality I fear will overcome the world.
(27) Eventually we made our way to Jerusalem. Jesus rode into the city of David on an ass, and was mocked by some who threw palms in his path. I have never been so embarrassed.
(28) Few in Jerusalem had heard of Jesus, and, because our religion prohibits the making of images, even fewer knew how he looked. Nevertheless, his activities and small following had managed to attract the attention of the Sanhedrin, the supreme national tribunal of the Jews.
(29) One night as we slept, outdoor as usual, agents of the Sanhedrin came upon us with torches and weapons looking for Jesus, who freely identified himself to them. The band of apostles, weary of our way of life, missing their families, uncertain of Jesus and his mission, and unwilling to confront the intruders, fled into the night, never to be reunited again.
(30) They were ignored by those who wanted Jesus. Only I, loyal to the safety of my brother, remained, together with Iscariot, who remained from loyalty to me.
(31) We asked to be permitted to accompany Jesus, who appeared unaware of all that was happening. This was granted, and we were taken to the meeting chambers of the feared Sanhedrin.
(32) The officials who questioned us were surprisingly reasonable. They attempted to interview Jesus, but when he responded to questions with incoherent answers, for example saying that faith in the kingdom of heaven is a mustard seed, the authorities realized their problem was not political as they had feared.
(33) Nevertheless, Jesus had proved an embarrassment to them, and Roman authorities had been disturbed upon learning that Simon, one of the apostles, was a Zealot.
(34) The last thing the Sanhedrin wanted was a Jewish movement in revolt against Rome. They had worked with Pontius Pilate, the procurator placed in Jerusalem by Tiberius Caesar, in an effort to maintain safety through an uneasy peace.
(35) Iscariot’s talents had been wasted in the wilderness, as he proved a master of sensible compromise. By morning it was agreed that we would remove Jesus from the country forever, and word would be circulated that he had been crucified for treason.
(36) This would both explain his sudden disappearance and warn off other potential troublemakers. Judas was provided with thirty pieces of silver to finance our relocation. To make the ruse more effective, the authorities agreed to use their influence to have a wreath of thorns placed on the head of one of three anonymous persons who had been hanging on stakes of execution on Golgotha for several days, and to place a sign above the poor victim’s unrecognizable head announcing that this was the King of the Jews.
(37) Officials would be instructed to keep the curious at a distance. Finally, the unclaimed body would be placed in a new tomb that could be bought from one Nicodemus, who was suffering financial difficulties.
(38) The timing was perfect, as the Sabbath started that evening, and all elements of our departure and the burial of the surrogate could be accomplished while potentially interested parties were in their homes obeying ritual Jewish laws.
(39) We were provided a room where Iscariot could wait with Jesus until sunset, the beginning of the Sabbath, while I spent the day in Jerusalem spreading the word of Jesus’ death.
(40) I was successful in locating several friends of my brother’s and wept with them over the story. As a final assurance that everyone would soon learn of the tragedy, I went to the lodgings of Mary Magdalene.
(41) Mary was a woman of loose virtue who seemed to know everyone in Judea. She had a face of angelic stupidity, and a body that could have tempted a castrated stoic. Properly bathed and attired, she might have been a courtesan in Rome, were she not so hopelessly ignorant and so subject to fits of dementia.
(42) It was said that Mary Magdalene wanted only two mites and a mattress and the wit to fall backwards.
(43) I could not say. She had a great fondness for Jesus, perhaps because he had no carnal interest in her. Indeed, he seemed to have no carnal interests at all, unless credence be given to a work that has been falsely attributed to the apostle Thomas.
(44) The less said of it the better for both their memories. Mary was, in a word, insane, but pleasingly so. She believed Jesus had freed her from seven demons.
(45) She was overcome by grief at the story of his death, and feared the demons would now return. I left her just in time to return, before sunset, to the upper room where Jesus and Iscariot waited. Under cover of darkness, we hired passage with a caravan bound for Alexandria.
(46) It is difficult enough to predict the actions of the sane. Mary Magdalene was unpredictable at her best, but no one even wildly could have guessed what she, in her grief and delusions, would do next. What she did may well change the world.
(47) The next morning, the first day of the week, by first light, she went to visit the tomb of Jesus. And she went to the wrong tomb.
(48) She had somehow gotten the idea, that is now part of the emerging mythology of Christianity, that Jesus had been laid in the tomb of a rich man called Joseph of Arimathea, and he, enjoying the attention, not knowing for sure and not really caring, never denied it.
(49) When Mary came to this newly finished unused tomb, she naturally found it open and empty. She immediately concluded Jesus had risen from the dead. She told others who went to the tomb, and, seeing it empty, believed her.
(50) Her illness was such that the story changed in every telling, and thus grew stories of angelic visitations, and even visions of Jesus.
(51) Those who believed her added their own embellishments, until many accepted the story as too complex and fantastic not to be true.
(52) The three of us were with the caravan and learned nothing of these events until it was much too late to attempt a correction, had we had any desire to do so.
(53) The story was a more perfect cover for our disappearance than we could have hoped. People either believed Jesus was dead, or that he had ascended to his Heaven. In either case we would not be missed. After some days we arrived in Alexandria.
(54) Words cannot convey how overwhelmed we three from a small village felt in that great city. It would be error to say we were out of place, for nothing ever seems out of place in Alexandria.
(55) It is the crossroads of the world and gives meaning to the very ideas of city and civilization. But we saw ourselves as out of place, and dislocated from all certainties we had ever known. We rented a room with the silver of the Sanhedrin.
(56) After refreshing ourselves with sleep and foreign food, we set out to explore the wonders of this new world. In one of the many markets run by persons of strange race and tongue, Jesus wandered away. At length we found him at the booth of a trader in exotic reptiles.
(57) He was gesturing and talking wildly, to people who did not understand Aramaic, about how those with faith in his idea of god could handle poisonous serpents and not be hurt.
(58) Before we or any of the shocked onlookers could stop him, he somehow grasped an asp from a closed basket and held it to his bare chest. He was bitten repeatedly in the neck and face before the reptile could be safely removed.
(59) My brother Jesus died before our eyes, in the manner of Cleopatra, in her city, in the dust of a foreign market, before horrified gentiles he had hoped to win to his vision of the kingdom of god. He had preached his belief in the virtue of remaining ignorant of the things of this world.
(60) In his death he demonstrated the folly of that belief. Iscariot and I had my brother buried privately, in a manner and place I will not even now reveal.
(61) This information must die with me. We grieved for Jesus and for a life wasted and ruined by destructive beliefs and religious madness.
(62) Iscariot and I changed our names. I have not used the name by which I now write since we left Jerusalem. We knew our money would soon be gone, and we agreed to part ways.
(63) We were grown men who had to claim our own lives. My friend, who had helped save Jesus, had a great love of the sea, and he found employment on a Roman ship going to the seaside resort of Pompeii.
(64) He planned to settle there and to seek his fortune as a servant to the wealthy. I never heard from him again, and, if he remained there, he either died before, or in, the great calamity. In either case, all memory or record of him is probably forever lost.
(65) I resolved to take advantage of the opportunities to acquire knowledge available in Alexandria. I sought out, and became apprenticed to, that most famous and worthy Jew known to you as Philo of Alexandria.
(66) The only time I left Alexandria was when I accompanied him to Rome where he argued in defense of the Jews of Alexandria before your evil predecessor, the Emperor Caligula. I remained Philo’s student until his death.
(67) I note, with some grim amusement, how his writings on the Logos have been contorted, by some Christian writers, to appear to apply to my poor brother, whose snake bitten body lies dead in an unknown Egyptian grave.
(68) I became a scholar and teacher in my own right. Pardon me, and please understand, when I do not reveal even to you the name by which I have been known.
(69) In the many years that have followed our great deception in Judea, I have had occasion to read diverse and contradictory tracts purporting to give truthful accounts of my brother. I am mentioned by name in some of them, but, perhaps because of my unexplained disappearance, nothing else concerning me is reported.
(70) I am almost disappointed at this absence of myths about myself when they are so liberally bestowed upon my associates. The stories tell preposterous lies. They usually even start out as lies, with the unknown author falsely claiming to be one of the named apostles of Jesus.
(71) This was no doubt done to give credibility to their reports, either invented in whole or borrowed from other fictitious accounts. I will not attempt to recount all of the nonsense, as unhappily it is all too easily available for you, if you are so disposed, to read and believe, or reject, as you choose.
(72) To mention but a few of the lies, you will find reports that Jesus was born in Bethlehem where he was worshiped by goat-herds and astrologers, that our mother was a virgin, that he was taken as a child to Egypt while Herod the Great killed all the little boys, that angels announced his birth, that the dead came from their graves when he died, and that he was taken to heaven after his promise to return shortly.
(73) If any of these things had happened, there would be no doubts, no excuse for disbelief, and no reason for faith. If they had happened, Josephus, you can be assured, would have reported them, as would your own correspondents.
(74) You may also note that the promise of my brother’s quick return has not been fulfilled. I believe, great Caesar, that this superstition would never have taken root and flowered if it were not for the work of another madman, a Pharisee named Saul of Tarsus.
(75) His bizarre life and work are known to you through his writings under the name of Paul, assumed after he saw, in a fit that temporarily blinded him, Jesus arisen from the dead.
(76) I tire, my Emperor, and must end this writing even as the gods end my hours of life. Much more could be told, but I lack the strength, and hopefully I have given you enough to cause you to consider my warnings.
(77) Much mischief has been spawned by these Christians, and many evils lie ahead, the nature of which can only be seen in dreams.
(78) What can be predicted of men whose main religious ceremony involves the belief that they, by consuming bread and wine, are eating the flesh and drinking the blood of my dead brother? One might wonder if they would do this as eagerly if they knew he had died from snake venom.
(79) I have informed you as best I can, have cleansed my conscience, and can die in peace. I will never know if you receive this, so there is no need for a reply, even if you knew to whom to write. I have charged my beloved daughter, who I know by our secret name of Kather, with making three copies of this writing.
(80) One will be sent to you personally, under seal, through the usual channels. One will be hidden in a safe place known only to ourselves in the Museum, the great library of Alexandria, for if anything of our time and culture survives the intellectual destruction I fear from the Christians it will be the library’s priceless repository of the collected knowledge of the world that has survived even the onslaughts of the great Julius Caesar.
(81) The third copy will be taken for concealment and protection to a Greek island of Ionia, where knowledge and science will surely continue to exist and flourish despite the mischief of this new superstition. There, my daughter and a fellow scholar will see that these words of mine become known in proper season.
(82) May that measure of peace, justice, harmony and understanding denied religion and its deities be attained by mortals through the use of their minds, and may reason, science, curiosity, and discovery replace the fear, the guilt, the pain, and the ignorance of trembling in terror before capricious gods. Behold the man.
Text nie spójny z innymi Ewangeliami a nawet z faktami poza Ewangelistycznymi, hitroią – wmieszane pewne fakty w teorie podważającą misterium życia Jezusa Chrystusa próbują stanowić o jej autentyczności. Zło czai się wszędzie, w kłamliwym słowie jest fundament złych czynów. Techniki manipulacji faktami stosowane do dzisiaj w polityce. Szkoda prądu na te wypociny.
PolubieniePolubienie
I słusznie, ale na podstawie tych dzieł nauczano przeróżnych bzdur w myśl kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą
Na przykład Dzieje Filipa:
(67) Twoją rzeczą jest biec czym prędzej do tego, który cię wzywa. Jeśli zaś będziesz chciał, sam wolny od mąk, iść dalej i oglądać kary piekielne, [pomyśl tylko] ile czasu ci to zajmie?
(68) Kiedy to usłyszałem, starałem się jak najszybciej stamtąd wyjść. I zobaczyłem przy bramie kobietę z mężczyzną, oraz wielkiego trzygłowego psa, zwanego Cerberem, który był przywiązany do bramy ognistymi łańcuchami; pożerał on mężczyznę i kobietę, a w swoich łapach trzymał ich wątroby.
(69) Oni zaś na wpół żywi krzyczeli: «Zlitujcie się nad nami, pomóżcie [nam ]!» Ale nikt nie przychodził im z pomocą. I podszedłem, aby odepchnąć [od nich] psa.
(70) Wtedy rzekł do mnie Michał: «Zostaw [ich], albowiem oni także bluźnili przeciwko prezbiterom, starszym kobietom, bezżennym, diakonom, diakonisom i dziewicom, fałszywie oskarżając ich o rozpustę i cudzołóstwo.
I człowiek rozumny powie, co to za Bóg który kara bezlitośnie grzeszników i to nie jakiś wyrachowanych…. cele tych dzieł są czysto propagandowe:
Nie dyskutować, nie podważać, nie badać, nie sprawdzać bo piekło.
Nie lubię tych dzieł lecz wiem że kiedyś w kościołach księża cytowali je na równi z kanonicznymi do dzisiaj uważa się że Piotr zginął ukrzyżowany głową w dół, a przecież tego nie ma w NT…. tylko w anonimowym dziele gdzie Piotr rozmawia sobie z psem i cytuje z listów Pawła.
PolubieniePolubienie
Hmm, Ewangelia Barnaby
To dzieło może być jeszcze nie raz użyte przeciwko Bogu.
Ale konspiruje nie autor lecz dzisiejsi promotorzy:
Ale, wyznawca Islamu czerpiący wiedzę z Ewangelii ”Barnaby” jest albo głupi albo niedouczony:
Sprzeczności
Napisał to dzieło jakiś konwertysta na Islam na początku Renesansu albo później jako formę polemiki a dzisiejsi znawcy piorą stare brudy.
Jeśli napisał to jakiś konwertysta, to jest Pseudoepigrafa Barnaby, ucznia Pawła satanisty w to nie mieszajcie!
Po drugie no właśnie Barnaba nie był świadkiem wydarzeń i z pewnością nie ugryzłby ręki swojego mistrza – Pawła.
Po trzecie to dzieło działa na szkodę Islamu, Koranu jest sprzeczna z naukami Islamu.
Po czwarte Watykanus jest zdolny do podważania Biblii kosztem Katolicyzmu a nawet Islamu, chodzi o dalszy etap planu III WŚ.
Watykańczycy udają zszokowanych kiedy wycieka papirus Marii Magdaleny, Chrystus całujący Marię Magdalenę czyli Sophię czyli Isus wielbiący mądrość, niektórzy dodają do tego swoją diabelską ideologię niestety.
Watykan w myśl zasady teza i antyteza, przecież dysponują lepszymi tekstami niż średniowieczne polemiki czemu nie pokazują oryginałów ?
Opłacają ludzi którzy mają rozsiewać tego typu brednie,
Ewangelia Barnaby to dzieło jakiegoś konwertysty na Islam, jego pomysł kropka.
Ewangelia Judasza to dzieła sekty Sethian, ich pomysł przypisali Judaszowi bo to się dobrze sprzedaje kropka.
A Watykan swoim działaniem daje ciche przyzwolenie tym niby zszokowaniem,
Tacy ludzie jak dr. Krajski, Braun, Patlewicz, Gardner, Deshner i wielu innych może nawet prawdę mówią szczątkową nie wnikam czy robią to dla pieniędzy czy wierzą w Kościół zwalczający żydomasonerię. Raczej, stawiam tezę że dla pieniędzy z książek, nie muszą być jakimiś arcyzłymi agenciorami wystarczy że robi dobrą robotę.
Edit:
Ten autor Ewangelii Barnaby promuje Islamską wersję nauki o piekle a także wybiela Sanhedryn:
Przecież to Sanhedryn naciskał na Piłata aby skazać Mesjasza,
PolubieniePolubienie
Był problem z rozdziałem ks Jubileuszów:
Chodzi o ten werset:
16And I will disclose to them abounding peace with righteousness, and I will remove them the plant of uprightness, with all My heart and with all My soul, and they shall be for a blessing and not for a curse, and they shall be the head and not the tail.
Usuwać ”roślinę” uczciwości ?
(15) A potem zwrócą się do Mnie spośród narodów z całego serca i całej duszy i ze wszystkich sił, i zgromadzę ich spośród wszystkich narodów, i będą Mnie szukać, tak że odnajdą Mnie wśród nich, gdy będą mnie szukać całym swoim sercem i całą swoją duszą.
(16) I objawię im obfitość pokoju ze sprawiedliwością, i zaszczepię w nich ich roślinę prawości, całym Moim sercem i całą Moją duszą, i będą dla błogosławieństwa, a nie przekleństwa, i będą głową, a nie ogonem.
(17) I zbuduję Swoją świątynię pośród nich, i zamieszkam z nimi, i będę ich Bogiem, a oni będą Moim ludem w prawdzie i prawości.
Ale, ten drugi przekład oddaje sens prawidłowy:
16And I will transplant them as a plant of righteousness
Lupkin to samo, dziwnie to brzmi
16 I will allow them to see abounding peace with righteousness. I will remove them, the plant of uprightness, with all My heart and with all My soul, and they shall be for a blessing and not for a curse, and they shall be the head and not the tail.
Edit:
No właśnie, Lupkin dając przecinek polepszył werset
”Usunę ich, roślinę prawości…..
Nie wiem, muszę sprawdzić inne wersje językowe których nie znam.
Po niemiecku (nie znam):
Ich will sie mit meinem ganzen Herzen und meiner ganzen Seele in eine Pflanze der Gerechtigkeit umändern; sie werden dann zum Segen und nicht zum Fluche sein; sie werden Haupt und nicht Schweif sein.
Chcę je całym sercem i duszą zmienić w roślinę sprawiedliwości; będą wówczas błogosławieństwem, a nie przekleństwem; będą głową, a nie ogonem.
PolubieniePolubienie